Luwr – pałac, muzeum i piramida

Luwr – pałac, muzeum i piramida

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w Paryżu, automatycznie kierujemy się w stronę Luwru, nie mając GPS-a w głowie, po prostu podążając za turystami z aparatami w ręku. Wchodzimy i oglądamy piękne ogrody, fontanny i rzeźby. A tu zaskoczenie: piramida, która nie dość, że nie leży grzecznie w Egipcie, to jeszcze jest szklana. Pytając się turystów, co to za budowla, dowiadujemy się, że to największe muzeum świata. Zaciekawieni ruszamy w stronę kolejki. Po długim czasie oczekiwania, wchodząc do środka można zachwycić się, tym, co tam znajdziemy. Kodeks Hammurabiego, różne rzeźby, malunki i freski. Ogromu cudownych rzeczy, których tam znajdziemy ciężko będzie wyrzucić z głowy przez wiele dni. Wychodząc z cudownego muzeum, zapomnimy o niekonsekwencji sztuki paryskiej, która nad zabytkami wielu wieków, umieściła szklaną piramidę. Taka jest właśnie niekonsekwencja nowoczesnego stylu. Wśród pięknych miast możemy zobaczyć jednocześnie kilkusetletnie, nadgryzione zębem czasu zabytki i nowoczesne budowle, całe oszklone o oryginalnych kształtach i robiących wrażenie wielkościach. Architektura dzisiejszego czasu łączy te dwa elementy pokazując nam ducha dzisiejszego czasu, który nam samym także się udziela, co widać po nieruchomościach dzierżonych w rękach pojedynczych ludzi.