Domki na odludziu

Domki na odludziu

Mieszkańcy wielkich aglomeracji, coraz częściej, czując zmęczenie otaczającym ich zgiełkiem myślą nad całkowitą zmianą swojego dotychczasowego życia. W ten sposób mieszkańcy Śląska, czy Krakowa, albo Warszawy, kupują domki na całkowitym odludziu, pomiędzy polami i tam spędzają resztę swojego życia. W ten sposób popyt na ziemię, działki, albo nawet stare domy na małych wsiach jest coraz większy. Jakie skutki rodzi taka migracja? W mieście zostaje mniej osób, ale ta różnica nie jest za często zauważalna, jednak dla wsi zmiana jest wyjątkowo znacząca. Osoby, które wykupują ich ziemię nie przynoszą tylko siebie i ewentualnie swoich rzeczy. Przywożą nowe zwyczaje, sposób mowy, czy kontaktów z ludźmi. W ten sposób dwie strony mogą dużo skorzystać, jeśli tylko będą na tyle otwarte by się nawzajem zaakceptować. Osoby, które wybierają wieś, a były wcześniej nauczone szybkiego życia, często także decydują się na działalność rozwojową. Podejmują się rozbudowy zaniedbanej stadniny, zakładają agroturystykę, czy angażują się w sytuację samej wsi. Przy okazji ściągają swoich przyjaciół mieszkających w mieście, którzy zafascynowani takim życiem kupują w lokalnych gospodarstwach produkty ekologiczne, czy są pierwszymi klientami stadniny. Widzimy, więc, że migracja nie musi nam się kojarzyć tylko ze złem, to czasami bardzo pożyteczne zjawisko.